Prawdziwych piłkarzy poznaje się jak kończą…

2021-11-11
Michał
Piłka nożna
694
Choć przysłowie mówi trochę inaczej to i tak spokojnie można zastosować je do futbolowej rzeczywistości. Szczególnie w tym sezonie, gdzie jak nigdy dotąd ścisk w czołówce jest jak na pasterce w wigilijną noc w małym kościele. Przed ostatnią jesienną czołówką różnica punktowa pomiędzy pierwszą, a szóstą drużyną to zaledwie 3 punkty. Czyli tak naprawdę jedno wygrane spotkanie. Po ostatnim meczu piłkarze LZS Justynów stracili pozycję lidera, na którą po dwóch kolejkach wrócił zespół Czarnych Smardzew. Bardzo istotnym wydaje się więc by w najbliższą niedzielę przywieść do Justynowa z meczu z rezerwami Zjednoczonych Stryków 3 punkty i przezimować tuż za plecami lidera (mało jest prawdopodobne by Czarni stracili punkty na Victorii w Łodzi).

Nasz najbliższy rywal to typowy średniak w ligowych rozgrywkach. Dość szybko okazało się, że nie będzie aspirował o najwyższe miejsca w lidze. Jednocześnie jest na tyle mocny by nie okupować dolnych rejonów tabeli i bić się o utrzymanie. Ze zdobytych 13 punktów, siedem to domowe oczka. Na nie złożyły się dwie wygrane i jeden remis. Niespodzianka na plus to na pewno zwycięstwo 6:3 z Błękitnymi, a na minus remis 3:3 z Victorią i porażka 3:4 z Huraganem. W takim samym stosunku nasi najbliżsi rywale polegli liderowi ze Smardzewa po przedziwnym meczu. Prowadzili w nim do 30 minuty 3:0 by w końcowym rozrachunku stracić 4 gole i zejść z boiska bez punktu. Po przeanalizowaniu dotychczasowych wyników widać, że mecze rezerw Zjednoczonych to istny rollercoaster i na na takie właśnie spotkanie muszą gotowi być piłkarze trenera Buchowicza. No chyba, że zagrają tak jak wiosną (wtedy przeciwnikiem była Struga Dobieszków) i wybiją gospodarzom piłkę z głowy strzelając im gola z golem. Wynik 7:1 jaki wywieźli justynowianie pokazał, że obie ekipy dzieliła różnica klas. Mimo że to gospodarze szybko strzelili pierwszą bramkę. Trochę czasu minęło zanim nasi piłkarze przyzwyczaili się do specyficznego krótkiego, z wysoką trawą boiska, ale jak to zrobili to sunął atak za atakiem, a goli mogło paść drugie tyle. Po porażce z Koluszkami kurz powoli opada. Złość w piłkarzach LZS-u też. Ważne by tą „piłkarską złość” pokazać na boisku i zakończyć sezon godnie, jak na drużyną z aspiracjami przystoi. Koncentracja musi być zachowana przez całe spotkanie, zwłaszcza po wyjściu z szatni, bo te przestoje zdarzyły się nam ostatnio. Czas najwyższy by zagrać też na zero w tyłach. Ostatnio taki mecz zakończyliśmy blisko 2 miesiące temu, po wygraniu 2:0 z Polonią Andrzejów u siebie. A w całej rundzie takich meczów mieliśmy dwa. Trener Buchowicz zawsze powtarza, że jest zadowolony po każdym spotkaniu, w którym strzelamy więcej goli niż tracimy ale myślę, że jest to mała kurtuazja z jego strony. Na pewno zadowolony by był bardziej gdybyśmy tracili mniej bramek. Tak czy inaczej by w dobrych humorach zapaść w zimowy sen w Dobieszkowie trzeba zagrać tak naprawdę na miarę swoich możliwości, które są jak na naszą ligę wysokie. Tyle i tylko tyle.

Kibiców serdecznie zapraszamy na to spotkanie. Początek w niedzielę 14 listopada o godzinie 12:00.

M.P.



Ostatni mecz
Biuletyn
Jeśli chciałbyś otrzymywać informacje na temat naszego klubu, pozostaw maila.