Okiem kibica… Pilica

2025-06-13
Michał
Piłka nożna
205
To będzie najważniejszy mecz w historii piłkarskiej drużyny LZS Justynów!!! Pewnie wielu moich przyjaciół z trybuny zacznie się zastanawiać o co mi chodzi? Inni pomyślą, że zwoje w mózgu się wyprostowały ale ja zaraz wyjaśnię dlaczego tak uważam. Po pierwsze nasza drużyna dzięki sobotniemu zwycięstwu może zdobyć w całych rozgrywkach 70 punktów co nigdy nie miało miejsca. W zeszłym sezonie było 69 oczek więc stoimy przed historyczną szansą pobicie własnego rekordu. Po drugie możemy w tegorocznych rozgrywkach być drużyną o największym dorobkiem zdobytych goli i ekipą z najmniejszą liczbą straconych. Pewnie nasz statystyk Krzysiu Stokowski będzie wertował w swoich archiwach ale coś mi się wydaje, że takiej sytuacji nigdy w historii naszych występów nie było. Po trzecie nasz najlepszy strzelec Mateusz Stąporski ma możliwość zakończyć rozgrywki na fotelu króla strzelców. Mati ma obecnie na koncie 30 goli i o dwa trafienia wyprzedza Dawida Świątka ze Stali Niewiadów. Zapowiada się wspaniały pojedynek tych dwóch graczy. Czy Dawid jest w stanie wyprzedzić Mateusza. Pewnie tak. Pewnie byłoby to możliwe gdyby nasz napastnik nie grał w sobotę ale Mati zagra, jest w świetnej formie i założę się o sporą kasę, że powiększy swój dorobek strzelecki. Kolejny powód to pożegnanie Rafała Pankiewicza. Panek to postać instytucja w naszym klubie. Zawsze ofiarny, zawsze pomocny, zawsze pewny i twardy jak skała. Zmieniali się partnerzy Rafała w środku obrony ale Panek zawsze był na swoim miejscu. Niestety wieku się nie oszuka. Zdrowie już nie to co kilka lat temu. Czasu na treningi jest coraz mniej. Panuś postanowił zawiesić buty na kołku i należą mu się wielkie brawa do wszystkich osób będących blisko naszego klubu. Takich graczy jest coraz mniej. O Panku nie da się zapomnieć i coś mi się zdaje, że zobaczymy do w LZS-ie w jakiejś innej roli. No i ostatni najważniejszy aspekt tego meczu – cały czas mamy szansę na wyprzedzenie w tabeli Stali Niewiadów i MGKS Drzewica. Gdyby obie ekipy straciły punkty – przy naszym zwycięstwie – awansowalibyśmy do IV ligi. Gdy tylko jedna się potknie to zagramy w barażach.

Ahhh pomarzyć można. Niestety w tym wypadku nic od nas nie zależy. Obie drużyny grają swoje mecze przed własną publicznością. Stal podejmuje ostatni w tabeli LKS Mierzyn, a Drzewica zagra z pewną utrzymania Victorię Żytno. Czy możemy liczyć na taki cud? Oj pewnie najbardziej optymistyczni kibice, po kilku piwach, na urlopie i po wygranej co najmniej piątki w LOTTO, będąc w świetnym nastroju mogą pomyśleć o takim scenariuszu. Inni raczej posądzeni zostaną o niepoczytalność.

Tak czy inaczej w sobotę o godzinie 18:00 rozpocznie się ostatni mecz w tegorocznych rozgrywkach na justynowskim obiekcie. Do naszej pięknej miejscowości przyjedzie moim zdaniem największe rozczarowanie obecnego sezonu Pilica Przedbórz. Rywale zajmują przedostatnie miejsce w tabeli i wiadomo, że w nowym sezonie zagrają w A-klasie. Dla klubu, który pamięta mecze na trzecioligowych boiskach spadek do nizin piłkarskiej rzeczywistości to wielki policzek. Trudno mi sobie wyobrazić przyszłorocznych rozgrywek bez Pilicy, która jeszcze rok temu walczyła do ostatniej chwili o awans do IV ligi. Ogromny zawód dla kibiców z Przedborza i czerwona kartka dla wszystkich osób związanych z klubem od władz do piłkarzy. Choć ci są najmniej winni. Pilica zdobyła w tegorocznych rozgrywkach tylko 17 punktów. Jest to mniej niż LZS Justynów w ostatnich 6 spotkaniach. Trudno to sobie wyobrazić. Drużynie nie pomógł nawet słynny w przeszłości piłkarz Sławomir Majak, który przez część rundy jesiennej był trenerem Pilicy. Zrezygnował po kilku spotkaniach ale słabe wyniki pozostały. Jesienią pokonaliśmy rywali w Przedborzu 4:0 i raczej nie powinno być problemów z powtórką takiego rezultatu. Tym bardziej, że drużyna jest w świetnej formie. W ostatnich 6 spotkaniach zdobyliśmy komplet punktów. Piłkarze strzelili 26 goli, a stracili tylko dwa. O strzeleckich wyczynach Mateusza Stąporskiego już pisaliśmy. Rozstrzelał się Szymon Szafonii, swojego pierwszego gola w barwach LZS-u strzelił w Żytnie Alan Zych. Obrona jest monolitem trudnym do sforsowania, a Jędrzej Simiński mimo że przez większość meczów się nudzi to trudnych sytuacjach staje na wysokości zadania. Nie ma co owijać w bawełnę. Wygrana w ostatnim meczu tego sezonu to obowiązek Justynowa. Piłkarze!!!

Zagrajcie ten mecz dla siebie, swoich rodzin i przyjaciół, dla kibiców. Podziękujcie im za ten rok. Kibice pokazali, że zawsze są z Wami.




Ostatni mecz
Biuletyn
Jeśli chciałbyś otrzymywać informacje na temat naszego klubu, pozostaw maila.