2025-04-04
Piłka nożna
207
Ileż to bramek strzelił dla LZS-u Mati Stąporski. Prawą nogą, lewą, główką, z karnych i wolnych ale takiej jak w Drzewicy to sobie nie przypominam. W doliczonym czasie gry, w 97 minucie bramkarz gospodarzy zapomniał, że w polu karnym może łapać piłkę w ręce i zapragnął „wykopać” futbolówke jak najdalej od swojej bramki. Na jego nieszczęście trafił w stojącego przed nim Mateusza, mały bilard i piłka ugrzęzła w siatce. Radość piłkarzy z Justynowa i smutek graczy Drzewicy można zobaczyć w galerii zdjęć Ali i Wojtka Szymńskich, a jest co oglądać…..
Byłem w niedzielę w Drzewicy i patrzyłem na „szlagier” na żywo. Przyznam szczerze, że mecz zawiódł. Bardzo duży wpływ na to miał stan murawy. Jak to zwykle bywa zaraz po zimie boisko jest nierówne i bardzo ciężko dokonywać cudów na nim w piłkarskim rzemiośle. Okazji bramkowych było bardzo mało. Gospodarze prowadzili grę i byli optycznie dłużej przy piłce. Justynów stworzył sobie kilka okazji ale ani Eryk Dybisiak, ani Przemek Wilk ani Mati Stąporski ani Adrian Wiśniewski nie mogli postawić kropki nad „i”. Drzewica mozolnie parła do przodu i dostała do naszych graczy dwa prezenty w postaci rzutów karnych. W obu przypadkach zupełnie niepotrzebnie. Szczególnie boli ta druga jedenastka. Sebastian Stępniak grający bardzo dobre zawody w okolicy narożnik pola karnego zahaczył gracza Drzewicy i sędzia bez wahania wskazał wapno. Nasz młody stoper musi być bardziej cierpliwy i uważny, bo to nie pierwszy jego wyczyn w „16”. Może przyjdzie to wraz ze zdobytym doświadczeniem – oby jak najszybciej. Na szczęście Jędrzej Simiński obronił pierwszy strzał z jedenastki. Drugi był celny. Jędrzej zabłysnął jeszcze raz w tym meczu. W drugiej połowie w sobie tylko znany sposób obronił chytry strzał napastnika Drzewicy nogami, a piłka po tej interwencji o centymetry minęła słupe bramki i wyszła na róg. Zapewne gdyby wpadła wtedy bramka byłoby po ptokach. Ciepłe słowo należy się naszym rezerwowym. Każdy z wchodzących na plac gry dał dobrą zmianę. Konrad Puchalski kilka razy swoimi rajdami zasiał spory zamęt w defensywie gospodarzy. Kamil Gumel jak zwykle wziął na swoje barki ciężar rozgrywania akcji i to po jego dośrodkowaniu padła złota bramka dla Justynowa. A Wiktor Wejman, Filip Mokracki i Jędrzej Szymczak pogonili kilka razy zmęczonych graczy Drzewicy. Remis w tym spotkaniu jest na wagę złota. Porażka oddaliłaby naszą drużynę od rywali na 6 punktów, a tak utrzymał się status quo. W stawce przewodzi Włókniarz Zelów, co prawda punktuje ale nie zachwyca. Dwa mecze po 2:1 ze średniakami z Żarnowa i Wolborza nie dają podstaw do optymizmu przed starciem z rezerwami GKS Bełchatów. Młodzi piłkarze z górniczego miasta po dwóch wygranych wskoczyli na trzeci stopień podium i śmiało mogą jechać do Zelowa po punkty. A jak będzie zobaczymy. Przed Justynowem bardzo ważne spotkanie ze Stalą Niewiadów. Meczem tym rozpoczynamy rok 2025 na naszym pięknym stadionie. Murawa przygotowana. Już od miesiąca trwają prace nad jej jakością i należy być pewien, że pozwolą na lepszą grę niż ta, którą oglądaliśmy w Drzewicy. Rywale z Niewiadowa po falstarcie (1:1) w Żytnie pokazali moc w meczu domowym minionej soboty. Pewnie 5:0 pokonali Pilicę Przedbórz i przyjadą do Justynowa z przesłaniem wygrania meczu. Muszą zagrać o pełną pulę bo inaczej czołówka ligi odjedzie Stali i będzie bardzo trudna dobić do drużyn z góry tabeli. Ta kolejka może sporo namieszać. Sam jestem ciekawy jak to wszystko się ułoży. Z dziennikarskiego obowiązku dodam, że spotkanie LZS Justynów – Stal Niewiadów odbędzie się w sobotę o godzinie 16:00. Już nie mogę się doczekać
Byłem w niedzielę w Drzewicy i patrzyłem na „szlagier” na żywo. Przyznam szczerze, że mecz zawiódł. Bardzo duży wpływ na to miał stan murawy. Jak to zwykle bywa zaraz po zimie boisko jest nierówne i bardzo ciężko dokonywać cudów na nim w piłkarskim rzemiośle. Okazji bramkowych było bardzo mało. Gospodarze prowadzili grę i byli optycznie dłużej przy piłce. Justynów stworzył sobie kilka okazji ale ani Eryk Dybisiak, ani Przemek Wilk ani Mati Stąporski ani Adrian Wiśniewski nie mogli postawić kropki nad „i”. Drzewica mozolnie parła do przodu i dostała do naszych graczy dwa prezenty w postaci rzutów karnych. W obu przypadkach zupełnie niepotrzebnie. Szczególnie boli ta druga jedenastka. Sebastian Stępniak grający bardzo dobre zawody w okolicy narożnik pola karnego zahaczył gracza Drzewicy i sędzia bez wahania wskazał wapno. Nasz młody stoper musi być bardziej cierpliwy i uważny, bo to nie pierwszy jego wyczyn w „16”. Może przyjdzie to wraz ze zdobytym doświadczeniem – oby jak najszybciej. Na szczęście Jędrzej Simiński obronił pierwszy strzał z jedenastki. Drugi był celny. Jędrzej zabłysnął jeszcze raz w tym meczu. W drugiej połowie w sobie tylko znany sposób obronił chytry strzał napastnika Drzewicy nogami, a piłka po tej interwencji o centymetry minęła słupe bramki i wyszła na róg. Zapewne gdyby wpadła wtedy bramka byłoby po ptokach. Ciepłe słowo należy się naszym rezerwowym. Każdy z wchodzących na plac gry dał dobrą zmianę. Konrad Puchalski kilka razy swoimi rajdami zasiał spory zamęt w defensywie gospodarzy. Kamil Gumel jak zwykle wziął na swoje barki ciężar rozgrywania akcji i to po jego dośrodkowaniu padła złota bramka dla Justynowa. A Wiktor Wejman, Filip Mokracki i Jędrzej Szymczak pogonili kilka razy zmęczonych graczy Drzewicy. Remis w tym spotkaniu jest na wagę złota. Porażka oddaliłaby naszą drużynę od rywali na 6 punktów, a tak utrzymał się status quo. W stawce przewodzi Włókniarz Zelów, co prawda punktuje ale nie zachwyca. Dwa mecze po 2:1 ze średniakami z Żarnowa i Wolborza nie dają podstaw do optymizmu przed starciem z rezerwami GKS Bełchatów. Młodzi piłkarze z górniczego miasta po dwóch wygranych wskoczyli na trzeci stopień podium i śmiało mogą jechać do Zelowa po punkty. A jak będzie zobaczymy. Przed Justynowem bardzo ważne spotkanie ze Stalą Niewiadów. Meczem tym rozpoczynamy rok 2025 na naszym pięknym stadionie. Murawa przygotowana. Już od miesiąca trwają prace nad jej jakością i należy być pewien, że pozwolą na lepszą grę niż ta, którą oglądaliśmy w Drzewicy. Rywale z Niewiadowa po falstarcie (1:1) w Żytnie pokazali moc w meczu domowym minionej soboty. Pewnie 5:0 pokonali Pilicę Przedbórz i przyjadą do Justynowa z przesłaniem wygrania meczu. Muszą zagrać o pełną pulę bo inaczej czołówka ligi odjedzie Stali i będzie bardzo trudna dobić do drużyn z góry tabeli. Ta kolejka może sporo namieszać. Sam jestem ciekawy jak to wszystko się ułoży. Z dziennikarskiego obowiązku dodam, że spotkanie LZS Justynów – Stal Niewiadów odbędzie się w sobotę o godzinie 16:00. Już nie mogę się doczekać