2024-06-02
Piłka nożna
376
Po wyjazdowej porażce w Przedborzu wszyscy czekaliśmy na możliwość rehabilitacji. Już po 4 dniach nadarzyła się ku temu doskonała okazja. Do Justynowa przyjechał Włókniarz Moszczenica, który w tym sezonie walczy o uniknięcie degradacji. Rywale punktów muszą szukać w każdym meczu więc zapowiadał się ciekawy pojedynek.
Trener Madera znów zaskoczył składem. Na lewej obronie zobaczyliśmy Maćka Kopę, a w środku defensywy Kacpra Gumińskiego. W środku drugiej linii wyszło dwóch graczy o walorach defensywnych. Do Kuby Kurowskiego dokooptowany został Marcel Doliwa, który w pomocy radzi sobie bardzo przyzwoicie. W ataku – co było największą niespodzianką wyszedł Mateusz Stąporski. Mati zagrał na własną prośbę i z tego co wiem dyskusja z trenerem Maderą o jego występie nie była wcale taka krótka. Nasz snajper bardzo chciał wrócić na boisko by pomóc drużynie w ostatnich meczach. To pokazuje jaka w naszej ekipie panuje atmosfera. Wielki szacunek dla Mateusza choć grać z nie do końca wyleczonym urazem to spore ryzyko. Rywale z bramkostrzelnym Zbigniewem Kowalczykiem po ostatnim zwycięstwie w Lgocie Wielkiej przyjechali z jasnym postanowieniem zdobycia co najmniej punktu na boisku lidera.
Pierwsze minuty pokazały kto będzie dominował w tym meczu. Justynów zaatakował i nie schodził z połowy rywali. Włókniarz schowany z podwójną gardą nastawił się na szybkie wypady z kontry. Najlepsze okazje Justynów miał po serii rzutów rożnych. Dwukrotnie Kacper Gumiński znalazł się w dogodnej pozycji niestety bez efektu bramkowego. W 7 minucie Wiśniewski wypuścił w pole karne Stąporskiego. Mati przerzucił piłkę nad bramkarzem wzdłuż linii bramkowej niestety zbyt wysoko dla Eryka Dybisiaka, który zamykał tą akcję. W 10 minucie obrona Włókniarza pękła. Dośrodkowanie Alana Zycha, bramkarz wypuszcza piłkę i Adrian Wiśniewski pakuje ją do pustej bramki. Do podobnej sytuacji doszło w 16 minucie. Dośrodkowanie tym razem Eryka Dybisiaka, błąd obrońcy i bramkarza i znów Adrian Wiśniewski pakuje piłkę do pustej bramki. W 34 minucie Maciek Kopa doszedł do wybitej piłki, minął obrońcę i strzelił. Tym razem swój kunszt pokazał Dawid Jeleń, który wybił na róg futbolówkę lecącą w okienko bramki. Goście tylko raz poważnie zagrozili bramce Jędrzeja Simińskiego. W 38 minucie Bartosz Kuchta zdecydował się na strzał z 25 metrów, po którym piłka przeleciała tuż nad poprzeczką.
Na drugą połowę wyszliśmy bez Marcela Doliwy. Nasz defensor w jednym ze starć zderzył się głową z przeciwnikiem i nie czuł się najlepiej. W jego miejsce wszedł Michał Biernacki. W 56 minucie w końcu udało się strzelić gola po rzucie rożnym. Do piłki bitej przez Przemka Wilka idealnie wyskoczył Sebastian Stępniak i było 3:0. Dla Seby to pierwszy gol w barwach Justynowa. Liczymy, że na kolejne trafienia nie będziemy musieli czekać aż tak długo. W 62 minucie był praktycznie po meczu. Maciek Kopa wywalczył piłkę przy linii bocznej, zagrał do wchodzącego w pole karne Mateusza Stąporskiego, który płaskim strzałem zdobył czwartego gola. Po chwili został zmieniony przez Michała Kacprzaka. Po czwartym golu trener Madera szybko dokonał kompletu zmian. Goście bez wiary w jakikolwiek sukces nie zagrażali bramce Justynowa. Tempo akcji spadło choć wprowadzeni gracze próbowali znaleźć sposób na kolejne gole. W 90 minucie wynik meczu ustalił Kuba Kurowski skutecznie egzekwując rzut karny po faulu na Antku Zawadzkim i mogliśmy dopisać kolejne 3 punkty. Piłkarze godnie uczcili urodziny trenera.
Za tydzień w niedzielę 9 czerwca czeka nas kolejne ligowe spotkanie. Tym razem przeciwnikiem naszych piłkarzy będzie zespół Startu Lgota Wielka. Z tym zespołem gramy zawsze na trzy. Trzy mecze i 3:0 w każdym z nich. Jak będzie tym razem. Zobaczymy.
LZS Justynów – Włókniarz Moszczenica 5:0 (2:0).
Bramki: Wiśniewski 2 – 10’ i 16’, Stępniak 56’, Stąporski 62’, Kurowski 90’. LZS Justynów: Simiński (75’ Lewosiński) – Zych (73’ Szumicki), Stępniak, Gumiński, Kopa (73’ Ambrozik), Dybisiak (76’ Zawadzki), Kurowski, Doliwa (46’ Biernacki), Wiśniewski (67’ Chmielarski), Stąporski (63’ Kacprzak), Wilk.
Włókniarz: Jeleń – Wiktor, Chwałkowski, Ryś, Kowalczyk, Kuchta (88’ Lamch), Głowacki, Danielak (72’ Wężyk), Świątek (85’ Midera), Nowak (80’ Szewczyk), Kanciak (70’ Fryś).
Widzów: 300
Trener Madera znów zaskoczył składem. Na lewej obronie zobaczyliśmy Maćka Kopę, a w środku defensywy Kacpra Gumińskiego. W środku drugiej linii wyszło dwóch graczy o walorach defensywnych. Do Kuby Kurowskiego dokooptowany został Marcel Doliwa, który w pomocy radzi sobie bardzo przyzwoicie. W ataku – co było największą niespodzianką wyszedł Mateusz Stąporski. Mati zagrał na własną prośbę i z tego co wiem dyskusja z trenerem Maderą o jego występie nie była wcale taka krótka. Nasz snajper bardzo chciał wrócić na boisko by pomóc drużynie w ostatnich meczach. To pokazuje jaka w naszej ekipie panuje atmosfera. Wielki szacunek dla Mateusza choć grać z nie do końca wyleczonym urazem to spore ryzyko. Rywale z bramkostrzelnym Zbigniewem Kowalczykiem po ostatnim zwycięstwie w Lgocie Wielkiej przyjechali z jasnym postanowieniem zdobycia co najmniej punktu na boisku lidera.
Pierwsze minuty pokazały kto będzie dominował w tym meczu. Justynów zaatakował i nie schodził z połowy rywali. Włókniarz schowany z podwójną gardą nastawił się na szybkie wypady z kontry. Najlepsze okazje Justynów miał po serii rzutów rożnych. Dwukrotnie Kacper Gumiński znalazł się w dogodnej pozycji niestety bez efektu bramkowego. W 7 minucie Wiśniewski wypuścił w pole karne Stąporskiego. Mati przerzucił piłkę nad bramkarzem wzdłuż linii bramkowej niestety zbyt wysoko dla Eryka Dybisiaka, który zamykał tą akcję. W 10 minucie obrona Włókniarza pękła. Dośrodkowanie Alana Zycha, bramkarz wypuszcza piłkę i Adrian Wiśniewski pakuje ją do pustej bramki. Do podobnej sytuacji doszło w 16 minucie. Dośrodkowanie tym razem Eryka Dybisiaka, błąd obrońcy i bramkarza i znów Adrian Wiśniewski pakuje piłkę do pustej bramki. W 34 minucie Maciek Kopa doszedł do wybitej piłki, minął obrońcę i strzelił. Tym razem swój kunszt pokazał Dawid Jeleń, który wybił na róg futbolówkę lecącą w okienko bramki. Goście tylko raz poważnie zagrozili bramce Jędrzeja Simińskiego. W 38 minucie Bartosz Kuchta zdecydował się na strzał z 25 metrów, po którym piłka przeleciała tuż nad poprzeczką.
Na drugą połowę wyszliśmy bez Marcela Doliwy. Nasz defensor w jednym ze starć zderzył się głową z przeciwnikiem i nie czuł się najlepiej. W jego miejsce wszedł Michał Biernacki. W 56 minucie w końcu udało się strzelić gola po rzucie rożnym. Do piłki bitej przez Przemka Wilka idealnie wyskoczył Sebastian Stępniak i było 3:0. Dla Seby to pierwszy gol w barwach Justynowa. Liczymy, że na kolejne trafienia nie będziemy musieli czekać aż tak długo. W 62 minucie był praktycznie po meczu. Maciek Kopa wywalczył piłkę przy linii bocznej, zagrał do wchodzącego w pole karne Mateusza Stąporskiego, który płaskim strzałem zdobył czwartego gola. Po chwili został zmieniony przez Michała Kacprzaka. Po czwartym golu trener Madera szybko dokonał kompletu zmian. Goście bez wiary w jakikolwiek sukces nie zagrażali bramce Justynowa. Tempo akcji spadło choć wprowadzeni gracze próbowali znaleźć sposób na kolejne gole. W 90 minucie wynik meczu ustalił Kuba Kurowski skutecznie egzekwując rzut karny po faulu na Antku Zawadzkim i mogliśmy dopisać kolejne 3 punkty. Piłkarze godnie uczcili urodziny trenera.
Za tydzień w niedzielę 9 czerwca czeka nas kolejne ligowe spotkanie. Tym razem przeciwnikiem naszych piłkarzy będzie zespół Startu Lgota Wielka. Z tym zespołem gramy zawsze na trzy. Trzy mecze i 3:0 w każdym z nich. Jak będzie tym razem. Zobaczymy.
LZS Justynów – Włókniarz Moszczenica 5:0 (2:0).
Bramki: Wiśniewski 2 – 10’ i 16’, Stępniak 56’, Stąporski 62’, Kurowski 90’. LZS Justynów: Simiński (75’ Lewosiński) – Zych (73’ Szumicki), Stępniak, Gumiński, Kopa (73’ Ambrozik), Dybisiak (76’ Zawadzki), Kurowski, Doliwa (46’ Biernacki), Wiśniewski (67’ Chmielarski), Stąporski (63’ Kacprzak), Wilk.
Włókniarz: Jeleń – Wiktor, Chwałkowski, Ryś, Kowalczyk, Kuchta (88’ Lamch), Głowacki, Danielak (72’ Wężyk), Świątek (85’ Midera), Nowak (80’ Szewczyk), Kanciak (70’ Fryś).
Widzów: 300