2021-04-12
Piłka nożna
846
Niestety czarny scenariusz się potwierdził. Z powodu znacznego wzrostu przypadków zakażenia koronawirusem rząd odsunął sport na dalszy plan, zamykając boiska dla rozgrywek lig amatorskich. Po udanej rundzie jesiennej kibice LZS Justynów z niecierpliwością czekali na start wiosennej rundy rozgrywek, który miał nastąpić 28 marca na boisku im. Andrzeja Lasoty. Przeciwnikiem naszych seniorów miał być zespół Milanu Łódź. W tym meczu mieliśmy zobaczyć zespół, który zimą przeszedł kosmetyczną metamorfozę pod okiem nowego trenera. Wszyscy z niecierpliwością czekają na decyzje o wznowieniu A klasy, wszak IV liga gra normalnie, a liga okręgowa wznowiła rozgrywki 8 kwietnia. Tylko cztery i aż cztery punkty straty do lidera ze Zgierza sprawiają, że meczami seniorskiej drużyny kibice pasjonować się powinni do końca rozgrywek. Po zakończeniu jesiennej rundy widać było, że piłkarze czuli spory niedosyt. Mimo zdobytych 24 oczek, na które złożyło się 8 zwycięstw, czkawką odbijały się 2 porażki. Szczególnie ta z drużyną z Dobieszkowa sprawiła, że nie ma już miejsca na potknięcia. By liczyć się w walce o awans do okręgówki po prostu w 10 meczach trzeba wspiąć się na piłkarskie wyżyny i wywalczyć .... 30 punktów. Drużyna jest tego świadoma. Świadomy jest tego również zarząd klubu. Po rundzie jesiennej podziękowano za współpracę z drużyną Pawłowi Siekowi, który pełnił w klubie rolą menadżera. Zdecydowano się zatrudnić Michał Buchowicza, który szybko zgodził się podjąć rękawice. Michał to znany w łódzkim środowisku piłkarskim fachowiec. W młodości był zawodnikiem takich klubów jak ŁKS Łódź, Piotrcovia Piotrków Tryb, Unia Skierniewice czy cypryjski Ennosi Neon. Jako ciekawostkę należy podać fakt iż w sezonie 2005/06 występował w drużynie LZS Justynów. Po zakończeniu kariery piłkarskiej jako trener prowadził seniorskie drużyny PTC Pabianice, Zjednoczonych Stryków i Zawiszy Rzgów. Ostatnio skupił się na pracy z młodzieżą w Sport Perfect Łódź. Od pierwszych zajęć z drużyną widać było pomysł nowego szkoleniowca na prowadzenie drużyny. Co prawda obostrzenia rządowe dotyczące narodowej kwarantanny pokrzyżowały nieco szyki jeśli chodzi o początek przygotowań do rundy, ale gdy można było trenować LZS Justynów natychmiast rozpoczął treningi. Piłkarze w styczniu i lutym do dyspozycji mieli siłownie i sztuczne boisko dzięki umowie ze Szkołą Mistrzostwa Sportowego, a w marcu korzystano z obiektu przy ulicy Czajkowskiego w Łodzi. W czasie największych mrozów by nie tracić jednostek treningi odbywały się na hali Wifamy. Imponowała frekwencja na zajęciach, która oscylowała wokół 80 procent. Trener nierzadko miał do dyspozycji 20 i więcej piłkarzy. Widać, że walka o miejsce na boisku rozgorzała na dobre. Równolegle z treningami drużyna grała mecze kontrolne. Wyniki sparingów jakie rozegrał LZS Justynów można uznać za więcej niż optymistyczne. Pokonaliśmy trzy ekipy na co dzień występujące w klasie okręgowej: KAS Konstantynów 1:0, Victorię Rąbień 5:2 i PTC Pabianice 4:0. Dwa razy w pokonanym boju został wicelider 3 grupy A klasy Orzeł Kazimierz 5:1 i 4:3. Żeby nie był tak różowo LZS poniósł porażkę w meczu z Korabem Łask 5:0. Wszystkie gole w tym meczu padły dla rywali po przerwie i trzeba przyznać, że było to najgorsze 45 minut w wykonaniu piłkarzy od feralnego meczu w Pucharze Polski z ŁKS III Łódź w wakacje. O niewykorzystanych sytuacjach będzie przypominał naszym "orłom" mecz z Iskrą Dobroń. Przestrzelony rzut karny i zmarnowanych kilka niezłych sytuacji sprawiły, że zeszliśmy pokonani przez lidera 3 grupy A klasy 3:1. Za to później pokonaliśmy Saints Łódź 6:1 i LKS Czarnocin 3:1. Ten ostatni mecz w końcu rozegrany został na naturalnej murawie.
W drużynie nie nastąpiły po rundzie jesiennej duże zmiany. Z treningów zrezygnował Jakub Sapiński, nikt inny nie zgłosił chęci zmiany barw klubowych. Do zajęć po przerwie wrócili Kamil Gumel i Kamil Milczarek. Z LKS Czarnocin przyszedł bramkarz Piotr Gajewski, a z Andrespolii Wiśniowa Góra Przemysław Wilk. Ten ostatni transfer najbardziej ucieszył kibiców justynowskiego klubu, bo gra Przemka gwarantuje widowiskowość i skuteczność. Ma się on stać jednym z liderów ekipy z Justynowa i być odpowiedzialnym za kreowanie akcji. Kibice liczą na jego asysty i gole, wszak doświadczenie zdobyte na czwartoligowych boiskach to niebagatelny handicup. Do klubu potwierdzono 19-letniego Wiktora Wejmana. To bardzo obiecujący obrońca, mogący grać w środku defensywy oraz na lewej stronie bloku obronnego. Jasno widać, że rywalizacja w zespole będzie zaciekła. Oby tylko pozwolono grać!!!
Czy po czterech latach gdy musieliśmy uznać wyższość rywali to Justynów będzie cieszył się z awansu do okręgówki? Zarząd, trener i piłkarze jednym głosem krzyczą, że tak. Wszyscy czują, że ciężka praca jaką wykonali zimą powinna przełożyć się na wyniki. Kibice też na pewno wierzą w sukces. Jeżeli stadiony pozostaną zamknięte dla publiczności, a liga ruszy, sympatycy LZS Justynów będą mogli oglądać swoich piłkarzy za pośrednictwem transmisji LIVE, które realizować będzie firma SEBDAN, a sponsorem sygnału internetowego został MATRIX z Kurowic. Mecze będzie można oglądać na klubowej stronie Facebooka. Być może wiosną gdy zrobi się cieplej i wirus osłabnie, będzie można przyjść na stadion i kibicować osobiście. Oby tak się stało bo sport bez kibiców jest smutny i pozbawiony całego uroku. Piłkarze LZS-u zawsze powtarzają, że grają dla swoich fanów.