Cztery bramki w siatce Astorii Szczerców.

2022-09-01
Michał
Piłka nożna
563
Rozkręca się nam liga. I bardzo dobrze. W trzeciej kolejce gościliśmy na obiekcie im. Andrzeja Lasoty zespół Astorii Szczerców. Przeciwnik nie zaliczył udanego startu rozgrywek. W dwóch pierwszych kolejkach zdobył tylko jeden punkt. Na boisku w Koluszkach zremisował 1:1. W miniony weekend grając przed własną publicznością musiał uznać wyższość Włókniarza Moszczenica. Odwrotnie LZS Justynów. Po pokonaniu Concordii Piotrków Tryb. w premierowym meczu, wywieźliśmy punkt wyszarpany w deszczowym meczu na Różycy. Do środowych zawodów to gospodarze przystępowali w lepszych humorach. Nastroju nie zmącił fakt, że w spotkaniu z Astorią nie mogli zagrać trzej podstawowi dotychczas zawodnicy. Mateusz Stąporski, Kamil Gumel i Kacper Szumicki obecni na boisku byli tylko duchem. W wyjściowej jedenastce zastąpili ich wracający po kontuzji Przemek Wilk, młody Adrian Wiśniewski i debiutujący w nowym ligowym sezonie Przemek Bartosik zwany przez kibiców „Legendą”.

Mecz zaczął się od nieśmiałych ataków gospodarzy, które rozbijały się o dobrze scementowany blok defensywy Astorii. Goście swoich szans upatrywali w kontratakach. W 15 minucie mocniej zabiły serca kibiców LZS-u. Po niezłej akcji gości Wiktor Wejman w ostatniej chwili wybił piłkę spod nóg napastnika, a ta o centymetry minęła słupek bramki strzeżonej przez Daniela Mazurka. Podziałało to pozytywnie na naszych graczy. W 19 minucie Kacper Ambrozik zagrał crossa z prawej strony do będącego na lewym skrzydle Jarka Bergiela. Ten podciągnął w pole karne i zagrał do nieobstawionego Kuby Kurowskiego, który wpakował piłkę do siatki gości. Strzelony gol ożywił trybuny. Kibice dopingiem zaczęli zachęcać swoich piłkarzy do odważniejszej gry. Po kilku minutach powinno być 2:0. Przemek wilk wywalczył piłkę i w sytuacji sam na sam musiał uznać wyższość Kuby Wróblewskiego broniącego bramki Astorii. Od tego momentu przycisnęli goście, którzy chcieli czym prędzej doprowadzić do remisu. Akcje Astorii konczyły się na dobrze grających obrońcach LZS-u lub śmiało interweniującym Mazurku. W 35 minucie w zamieszaniu podbramkowym uratował on Justynów broniąc nogami w groźnej sytuacji, a w 42 minucie w sukurs przyszedł mu słupek. Napastnik gości strzelił silnie z 25 metrów ale do szczęścia brakło mu kilku centymetrów.

W drugiej połowie mecz zrobił się znacznie ciekawszy. Dość szybko na boisku pojawił się Grzegorz Kopeć, który ożywił grę naszej drużyny. W 54 minucie Wiktor Wejman po dwójkowej akcji z Przemkiem Wilkiem zagrał na 11 metr do Maćka Kopy, który zamiast do siatki strzelił nad poprzeczkę. Była to znakomita sytuacja do podwyższenia wyniku. 65 minucie do akcji ofensywnej podłączył się Michał Biernacki. Dostał piłkę na lewym skrzydle, spojrzał jak ustawiony jest bramkarz i niczym Bartłomiej Pawłowski z Widzewa w meczu z Wisłą Płock strzelił silnie prosto do siatki obok zdezorientowanego Wróblewskiego. Po tym golu z graczy Astorii zeszło powietrze. Zdali sobie sprawę, że ciężko będzie im wywieść punkty z Justynowa. Próbowali atakować ale nie mogli przedostać się pod bramkę Mazurka. Jedyne zagrożenie stanowiły silne strzały z dystansu, które nasz bramkarz łapał lub zbijał na rzut rożny. A Justynów nastawił się na grę z kontry. W 74 minucie do prostopadłego podania Przemka Wilka wyszedł Jaromir Bergiel. Wyprzedził obrońce, mimo że był faulowany utrzymał się na nogach, minął bramkarza i skierował piłkę do siatki Astorii. Koncert LZS-u trwał nadal. W 80 minucie swojego gola powinien zdobyć Przemek Wilk ale to nie był jego dzień i na bramkę będzie musiał poczekać do soboty. W 84 minusie goście zostali zaskoczeni przez grającego bardzo dobry mecz Adriana Wiśniewskiego. Po nieudanej pułapce ofsajdowej nasz pomocnik przejął piłkę i zagrał do Tomka Niżnikowskiego, który kopnął prosto do siatki. Na tablicy przy napisie gospodarze pojawiła się cyfra „4”. Niestety nie udało się dowieść „0” do końca meczu. W 88 minucie wypad graczy Astorii pod pole karne Justynowa zakończył celnym strzałem kapitan gości Mikołaj Kotowski i tym samym rywale strzelili honorowego gola. Po tej bramce sędzia zakończył mecz. Piłkarze podziękowali za doping kibicom, a Ci piłkarzom za dobrą, ofiarną i skuteczną grę. Mamy 7 punktów w trzech meczach, jesteśmy w czołówce tabeli i jedziemy w doskonałych humorach do Wiśniowej Góry.

W sobotę o godzinie 17:00 zagramy derby Gminy Andrespol z Andrespolią. To będzie mecz, którego nie można odpuścić. To nie jest wydarzenie obok, którego można przejść obojętnie. Dla graczy obu drużyn to coś więcej niż zwykły mecz ligowy. „Święta Wojna” w Andrespolu? Czemu nie!!! Widzimy się zatem w sobotę na stadionie Andrespolii.

LZS Justynów – Astoria Szczerców 4:1 (1:0).

Bramki dla LZS Justynów: Kurowski 19’, Biernacki 65’, Bergiel 74’, Niżnikowski 84’, dla Astorii: Kotowski – 88’.

LZS Justynów: Mazurek – Ambrozik, Pankiewicz (88’ Kurnatowski), Biernacki, Wejman, Wilk, Kurowski (83’ Ratajczak), Kopa (70’ Kiński), Bergiel (75’ Niżnikowski), Bartosik (55’ Kopeć).

Astoria Szczerców: Wróblewski – Kotowski, Wilkoszewski, Cieslak, Miedwiediew, Peczka, Domański (70’ Bartosik), Woszczak, Dylak, Malinowski, Matysiak.

Widzów: 150

M.P.



Ostatni mecz
Biuletyn
Jeśli chciałbyś otrzymywać informacje na temat naszego klubu, pozostaw maila.